NÓŻ DO PATROSZENIA
Jak sama nazwa wskazuje jest to narzędzie, dzięki któremu będziemy mogli pozbawić wnętrzności upolowaną zwierzynę. Niektórzy myśliwi traktują patroszenie jako niezbędną konieczność po polowaniu, ale niektórzy celebrują patroszenie jako ukoronowanie polowania.
Samo patroszenie jest zajęciem dosyć żmudnym i czasami bardzo męczącym (w zależności od wielkości zwierzyny). W związku z powyższym warto mieć sprzęt, który znacząco ułatwi ten zabieg. Taki nóż musi dobrze leżeć w ręce, musi mieć odpowiednią długość głowni, kształt umożliwiający łatwą penetrację tuszy bez jej uszkadzania, no i musi być ostry. Dodatkowo dla myśliwych estetów niebagatelne znaczenie będą miały również walory wizualne noża.
Przeanalizujmy poszczególne elementy noża do patroszenia:
GŁOWNIA
Najlepiej żeby była nierdzewna, wytrzymała, długo trzymała ostrość, łatwo się ostrzyła, pięknie wyglądała i na dodatek żeby była tania. Oczywiście jest to na dzień dzisiejszy praktycznie niemożliwe.
Dlatego musimy się zastanowić jakie aspekty są dla nas najważniejsze, a jakich możemy zrezygnować. Jeśli nie śpieszymy się i nie przeszkadza nam ostrzenie noża w trakcie patroszenia lub po każdej sztuce wypatroszonej zwierzyny, to nie musimy wybierać noża z drogim, wysoko hartowanym ostrzem. Jeżeli nie zależy nam na walorach wizualnych głowni to nie wybierzemy damastu (dla purystów językowych – na potrzeby tego artykułu „damastem” będę określał zarówno „dziwer” jak i „bułat” – tak dla uproszczenia – to nie artykuł techniczny o stali). Wystarczy nóż wykonany np. z popularnej stali 440C, która może być zahartowana nawet do 60 HRC, a przy tym jest nierdzewna. Na nierdzewność ostrza powinny zwracać uwagę osoby, które nie przykładają wagi do czyszczenia i pielęgnacji noża po każdym użyciu. Z kolei dla osób, dla których walory wizualne mają znaczenie wybiorą damast, który również może być nierdzewny. Damasty od najlepszych producentów mogą być hartowane nawet do 65 HRC. Z kolei jeśli najbardziej zależy nam najbardziej na długim trzymaniu ostrza wybierzemy nóż z głownią wykonaną z dobrej stali narzędziowej (np. D2) godząc się na to, że będzie przynajmniej częściowo rdzewna. Jeśli walory użytkowe (twardość i wytrzymałość ostrza, nierdzewność) są ważniejsze niż cena to wybierzemy nierdzewną stal proszkową. Trzeba tylko pamiętać, że zakup noża z twardej stali to transakcja wiązana - oznacza to również konieczność zakupu dosyć drogich ostrzałek diamentowych.
W przypadku noży o stałej głowni mamy konstrukcje fulltang i hidden tang. Konstrukcje fulltang są stosowane najczęściej w nożach, od których wymagać będziemy większej wytrzymałości oraz, w których ze względu na przeznaczenie większa waga jest raczej zaletą (np. rąbanie drewna). Właśnie ze względu na mniejszą wagę ja wybrałbym do patroszenia nóż w konstrukcji hidden tang. Do patroszenia można stosować również noże składane, które mają niebagatelną zaletę – mieszczą się w każdej kieszeni i nie dyndają przy pasku, co w przypadku dużych noży dla niektórych może być irytujące. Mają również istotną wadę – bez rozbierania konstrukcji nie da się ich dokładnie wyczyścić po patroszeniu. Pomijając „walory” zapachowe takiego noża niewyczyszczonego przez dłuższy czas, trzeba pamiętać, że taka konstrukcja wyklucza właściwie ostrze ze stali rdzewnej – wymagałyby rozkręcania i czyszczenia noża po każdym użyciu. Pozostają tańsze głownie ze zwykłej stali nierdzewnej (które szybciej się tępią) lub drogie i bardzo drogie nierdzewne damasty i stale proszkowe.
Tu decydujące znaczenie powinien mieć rozmiar zwierzyny, na którą polujemy. W przypadku zwierząt do wielkości jelenia wystarczającą długością ostrza będzie 10-11 cm (o ile nie używamy tego noża również do skłuwania). Oczywiście możemy mieć dłuższą głownię, ale pamiętajmy, że im dłuższe ostrze tym trudniej je kontrolować. Ma to tym większe znaczenie kiedy operujemy obiema rękami, przy mokrej od krwi rękojeści wewnątrz tuszy i na dodatek po ciemku. Ponadto dłuższe ostrze oznacza również jego większą wysokość i utrudnienie przy obrabianiu odbytu, zwłaszcza mniejszej zwierzyny.
Ostrze powinno być proste, lekko skierowane do dołu. Sztych nie powinien być „brzuchaty” – im bardziej smukły będzie tym łatwiej będzie obrabiać odbyt. Z kolei nie może być jak wąski sztylet, bo to krzywizna zapewnia gładkie i łatwe cięcie. Sztych nie może być również zadarty do góry, bo przy przecinaniu powłok brzusznych będziemy ciąć jelita i żołądek. Ponadto zadarty czubek ostrza to znowu utrudnienie przy wycinaniu odbytu. Krótko mówiąc powinien to być typowy, raczej wąski „drop point”.
RĘKOJEŚĆ
Nie ma większego znaczenia - byle nie nasiąkał wodą. Jednak przy wyborze warto wziąć pod uwagę kilka drobiazgów. Materiały sztuczne i poroże będą wyraźnie cięższe, ale za to mają prawie 100% odporność na wilgoć. Z kolei materiały naturalne typu drewno (a zwłaszcza czeczoty) w mojej ocenie mają niepowtarzalny urok. W przypadku drewna stabilizowanego mamy połączenie walorów wizualnych i bardzo wysokiej odporności na wilgoć przy dosyć małej wadze. A na przykład stabilizowane zęby i ciosy mamuta to materiał, który łączy ze sobą odporność na wilgoć, unikalność, dość dużą wagę, nieprzeciętną urodę i wysoką cenę. Jednak materiał na rękojeść to przede wszystkim jest aspekt uzależniony głównie od grubości portfela i gustu, a o gustach, jak wiadomo się nie dyskutuje.
Te elementy powinny być jak najdokładniej dopasowane do naszej dłoni. Ogólnie można przyjąć, że grzbiet rękojeści powinien tworzyć z grzbietem ostrza linię prostą lub łuk (tzw. „banan”). Długość rękojeści i jej zakończenie powinno być takie, żeby dobrze i naturalnie się układało w ręce podczas cięcia – zarówno przy chwycie krawędzią tnącą ostrza do dołu, jak i do góry w chwycie odwrotnym (jak przy przecinaniu skóry na brzuchu patroszonej zwierzyny). To właśnie od kształtu i wielkości rękojeści (podobnie jak ostrza) głownie zależeć będzie komfort i ergonomia użytkowania.
Jak wynika z powyższej analizy dobór idealnego noża do patroszenia, takiego który będzie nam służył przez długi czas i z którym patroszenie nie będzie tylko męczącą koniecznością nie jest łatwy i wymaga wielu przemyśleń. Niestety kupując nóż produkowany seryjnie w fabryce rzadko mamy możliwość znaleźć coś bardzo dopasowanego w każdym elemencie do naszej ręki i naszych potrzeb lub przyzwyczajeń. I tu przychodzą w sukurs noże ręcznie robione przez pasjonatów nożownictwa. Taki nóż nawet jeśli nie jest robiony pod konkretną osobę, to jednak w trakcie tworzenia każdy egzemplarz jest dopasowywany pod kątem celu użytkowania i wygody (np. dopasowanie rękojeści do ręki, korekta ułożenia ostrza względem rękojeści itp.). W chwili obecnej jest już bardzo duży wybór noży ręcznie robionych i jest bardzo duża szansa, że znajdziemy coś dopasowanego do naszych wymagań. A najidealniejszym rozwiązaniem (i niestety najdroższym) jest zamówienie ręcznie robionego noża bezpośrednio u knifemakera – mamy wtedy możliwość dokładnego dopasowania noża do naszych własnych preferencji. Czyli wszystkie elementy, które wymieniłem powyżej możemy dokładnie dobrać pod siebie. A jeśli na dodatek nożownik, u którego zamówiliśmy nóż mieszka blisko nas – jest idealnie - mamy możliwość dopasowywania noża do naszej ręki na każdym etapie produkcji.
Na pewno nie poruszyłem tu wszystkich niuansów, ale myślę, że taka analiza pomoże niektórym myśliwym uniknięcia części błędów przy zakupie noża do patroszenia. W końcu każdy z nas ma kolegów, u których po szufladach walają się nietrafione zakupy noży myśliwskich, które się nie sprawdziły przy patroszeniu.
U nas znajdziesz profesjonalne noże do patroszenia, dopracowane w każdym calu.
Autor: Mieszko Godlewski GARUCHI KNIVES